Niespełna tydzień temu gościliśmy pod naszą nowicjacką strzechą znamienitą postać zakorzenioną przy źródle naszego zakonu Jego Ekscelencję ojca Jerzego Maculewicza wraz z bratem Marianem Pietrzakiem. Niepostrzeżenie przemycona nazwa kraju wskazuje na posłannictwo wyżej wymienionej osoby. Sama postać biskupa, jak również obecność brata Mariana Pietrzaka, który był odpowiedzialny za formację dwóch naszych braci z Uzbekistanu, wywołała w naszych przesyconych kalwaryjską ciszą głowach burzę pytań. Ojciec biskup swoimi sprawnymi odpowiedziami działał na nasze zainteresowanie jak dobry piorunochron, czyli sprowadzał je na ziemię, a dokładniej do samego gruntu czyli Ewangelii.
Jedna z opowieści urzekła nas chyba najbardziej. Tyczyła się ona kwestii mianowania na biskupa, a dokładniej osoby, która tę nominację miała ustanowić, czyli naszego świętego rodaka Jana Pawła II. Ojciec biskup dzielił się z nami swoim osobistym wrażeniem, jakie na nim zrobiła decyzja wielkiego papieża, nas jednak urzekło posłuszeństwo, poddanie się woli Bożej i pójście z Ewangelią na krańce świata… tym razem krańcem okazał się Uzbekistan.
Wyświetleń: 180